Tekst
Text English
Wideo
Prezentacje
Materiały
Literatura
Narzedzia
Twój biznes
Powrót

Aktualności

Zamiast ślubu
Źródło: Gazeta wyborcza
 

Zamiast ślubu
Piotr Buda-Pawlus, menedżer w Zespole Doradztwa Transakcyjnego firmy Ernst & Young i Tomasz Kwiecień, senior w Zespole Doradztwa Transakcyjnego firmy Ernst & Young na łamach Gazety Wyborczej dn. 11 marca 2004.

Przyczyną, dla której szukamy inwestora, może być nie tylko chęć finansowego wzmocnienia firmy, ale też wzmocnienia jej pozycji strategicznej na rynku, np. przez dostarczenie nowych technologii, know- -how, otwarcia na nowe rynki zbytu. W takiej sytuacji przedsiębiorca powinien być zainteresowany współpracą z inwestorem strategicznym (branżowym).

Małżeństwo?

Pamiętając o tym, że sprzedaż firmy to proces skomplikowany, należy najpierw rozważyć inne, prostsze sposoby zapewnienia firmie rozwoju. Od samego początku trzeba bowiem pamiętać o tym, że, tak jak w życiu, sprzedaż części firmy to pozyskanie partnera biznesowego, z którym zwiążemy się na najbliższe lata. Nasze samopoczucie i komfort pracy będą zależeć od tego, jaki to jest partner. Zwłaszcza że spędza się z nim często więcej czasu niż z własną żoną lub mężem. Oczywiście, zawsze można się rozwieść. Pamiętajmy jednak o tym, że w biznesie w przypadku rozwodu stawka jest znacznie wyższa niż np. wspólny dom i dwa samochody. Nierzadko rozstania inwestorów kończą się wieloletnimi procesami sądowymi, a nawet upadłością rozrywanej firmy. Przykładem takiego groźnego dla firmy nieporozumienia właścicieli jest głośny konflikt w portalu internetowym Wirtualna Polska.

A może tylko wolny związek?

Warto zatem najpierw rozważyć inne rozwiązania. Może to być zawiązanie aliansu strategicznego z innym przedsiębiorstwem, stworzenie joint venture lub rozpoczęcie mniej lub bardziej zażyłej współpracy.


Lotem bliżej... i dalej.
Przykładem osiągnięcia celów strategicznych bez powiązań kapitałowych jest wejście naszego narodowego przewoźnika lotniczego PLL LOT do międzynarodowego sojuszu linii lotniczych Star Alliance. Dzięki wielostronnym porozumieniom z członkami Star Alliance LOT może zaoferować swoim klientom globalną sieć połączeń, nawet do miejsc, do których LOT nie lata. Ocenia się, że korzyści z udziału w tym sojuszu już dzisiaj pokryły koszty przystąpienia do niego.
Polskie składy dobrze znane.
Inny sposób realizacji wspólnych celów gospodarczych wybrały małe i średnie firmy zrzeszone w Polskich Składach Budowlanych (PSB), największej sieci hurtowej sprzedaży materiałów budowlanych. Powodem stworzenia w 1998 r. wspólnej sieci była chęć wzmocnienia pozycji rynkowej małych hurtowni, które w pojedynkę miały słabą pozycję przetargową w kontaktach z dostawcami, a z drugiej strony miały ograniczone możliwości np. udzielania rabatów. Konstrukcja PSB jest oparta na współdziałaniu firm w kilku obszarach, poza którymi członkowie sieci są dla siebie konkurentami.
Przedsiębiorstwa należące do tej sieci są jej akcjonariuszami - występuje tutaj element powiązań kapitałowych, ale nie ma dominującego członka zrzeszenia. Każdy udziałowiec zachowuje duży poziom niezależności. Taka organizacja ma w sobie zarówno cechy aliansu, jak i spółki celowej joint venture. Widoczną korzyścią z przynależności do PSB jest m.in. prowadzenie wspólnych, często ogólnopolskich, kampanii marketingowych. Obecnie PSB posiadają 15-proc. udział w rynku i zrzeszają blisko 220 firm. Alternatywą mogło być stopniowe kupowanie składów budowlanych w całej Polsce. Można sobie jednak łatwo wyobrazić, że wiązałoby się to z nieporównywalnie większymi kosztami i kilkuletnimi negocjacjami.
Licencja na kawę.
Amerykańska sieć kawiarń Starbucks od niedawna działająca także w innych krajach, choć nie w Polsce, swój rozwój oparła na umowach licencyjnych. Na początku lat 90. Starbucks odeszła od strategii rozwoju opartej na franchisingu na rzecz umów licencyjnych. W opinii dyrekcji firmy umowy licencyjne w przeciwieństwie do czystego franchisingu zapewniają większą kontrolę nad globalną siecią. Taka forma ma stanowić gwarancję wysokiej i jednakowej na całym świecie jakości obsługi klientów. Firma, która otrzyma licencję, dostaje wyłączność na prowadzenie kawiarni Starbucks w danym kraju. Zakup licencji pozwala na prowadzenie dochodowej działalności bez konieczności ponoszenia znacznych kosztów budowania marki od podstaw, i to bez żadnych gwarancji na powodzenie przedsięwzięcia. Dodatkowo w przypadku Starbucks nie ma możliwości kupienia tej marki, licencja jest jedyną możliwością "wejścia do sieci".
Bezprzewodowy know-how.
Dzięki transferowi technologii fińska Nokia mogła się przekształcić w czołowego producenta telefonów komórkowych. Wartość inwestycji bezpośrednich w firmę realizowanych w ramach offsetu po zakupie przez Finlandię myśliwców F-18 była nieznaczna, jednak technologie łączności bezprzewodowej i tworzenia zaawansowanych rozwiązań teleinformatycznych przekazane głównie przez amerykańską firmę Hughes okazały się dla Nokii bezcenne. O skali globalnej ekspansji, którą przeżyła Nokia w latach 90. dzięki transferowi know-how, niech zaświadczą poniższe fakty: w 1993 r. w badaniu rozpoznawalności marek na rynku amerykańskim większość badanych w ogóle nie słyszała o Nokii, a ci, którzy "rozpoznawali" nazwę, myśleli, że to koreański koncern elektroniczny. Osiem lat później Nokię zaliczano do piątki najważniejszych (najbardziej rozpoznawalnych) marek na świecie, której wartość rynkową szacowano na ponad 40 mld dol. W tym czasie przychody firmy wzrosły z 4 do 30 mld euro.
TV - internet.
O tym, że różnymi drogami można osiągać podobne cele, może świadczyć sytuacja na polskim rynku mediów. TVN korzysta z usług swojego internetowego partnera portalu Onet.pl kupionego przez Grupę ITI (właściciela TVN) w kilku transakcjach za kwotę przekraczającą 300 mln zł. Natomiast największy, prywatny konkurent TVN - telewizja Polsat - poszedł inną drogą, ale osiąga zbliżone cele (obecność w internecie) na podstawie umów o współpracy z portalem Interia.pl. Przyszłość pokaże, kto wybrał lepszą strategię.

Czy można nie sprzedawać?

Istnieje wiele narzędzi umożliwiających skuteczny rozwój firmy bez konieczności sprzedaży przedsiębiorstwa. Czasem jednak z różnych względów zaproponowanych przez nas rozwiązań nie da się - lub nie warto - zastosować. Wtedy konieczne może się okazać sprzedanie akcji i wpuszczenie zewnętrznego inwestora do firmy. Skoro przedsiębiorca zdecyduje się na takie rozwiązanie, należy odpowiedzieć na pytanie, czy moment na sprzedaż jest właściwy i czy firma jest do tego przygotowana. Można tu odwołać się do przykładu sprzedawcy samochodów, który najpierw sprawdza, jaka jest pogoda -jeżeli zapowiada się słoneczny dzień, to myje samochód i wypolerowany wystawia na plac. Tak samo przedsiębiorca przed "wystawieniem" firmy na sprzedaż powinien się upewnić, że warunki ogólnoekonomiczne sprzyjają sprzedaży, a firma jest do niej dobrze przygotowana. Ale o tym - za tydzień.

Licencja Creative Commons
O ile nie jest to stwierdzone inaczej wszystkie materiały na tej stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0 Polska Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Edukacji i Rozwoju Przedsiębiorczości.
X